Rwanda jest gospodarzem Mistrzostw Świata w Kolarstwie. Dla tego małego kraju to triumf – dla jego krytyków – rażący przykład „sportwashingu”.


Trudno wyobrazić sobie lepszy kraj do jazdy na rowerze. Rzadko kiedy płaski, drogi wiją się wokół idealnie zaokrąglonych wzgórz – nie bez powodu nazywa się go „Krainą Tysiąca Wzgórz” – a krajobrazy często zapierają dech w piersiach, z lasami, jeziorami i wulkanami.
NZZ.ch wymaga JavaScript do obsługi ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Kiedy w tym tygodniu małe państwo w Afryce Środkowej, Rwanda, gości Mistrzostwa Świata w Kolarstwie Szosowym, jest to prawdziwy powód do świętowania. Udaje się tam 5000 kolarzy, dziesiątki tysięcy widzów ich dopinguje, a miliony przed telewizorami – aż 350 milionów ludzi w 124 krajach oglądało ostatnie Mistrzostwa Świata w Zurychu w 2024 roku.
To najważniejsze międzynarodowe wydarzenie sportowe w Afryce od Mistrzostw Świata FIFA 2010 w RPA. Po raz pierwszy Mistrzostwa Świata w Kolarstwie Szosowym UCI odbywają się w Afryce, a tym samym jest to historyczny moment dla kolarstwa na kontynencie, gdzie kolarstwo zyskuje coraz większą popularność w wielu krajach. To triumf Rwandy, kraju, w którym w 1994 roku w wyniku ludobójstwa zamordowano ponad 800 000 osób, a który od tego czasu przeżywa niezwykłe odrodzenie.
Ale ponieważ Rwanda, licząca 14 milionów mieszkańców, to nie tylko piękny kraj z tragiczną historią, ale także kraj o kontrowersyjnej teraźniejszości, nie wszyscy świętują to wydarzenie sportowe. Krytycy twierdzą, że te Mistrzostwa Świata to podręcznikowy przykład sportswashingu – jak dyktator próbuje wybielić wizerunek swojego kraju, organizując dużą imprezę sportową.
«Wszyscy jesteście tu mile widziani»Rząd Rwandy odświeżył stolicę, Kigali, która już teraz jest jednym z najporządniejszych miast w Afryce, tym bardziej z okazji Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej. Stworzono sieć ścieżek rowerowych, usunięto progi zwalniające i odnowiono drogi w miejscach, gdzie nie były one wystarczająco idealne, wzdłuż toru wyścigowego.
Od rozpoczęcia Mistrzostw Świata w niedzielę Rwandyjczycy dopingują kamery telewizyjne : „Jesteśmy bardzo szczęśliwi, wszyscy jesteście tu mile widziani”. Entuzjazm jest szczery. Jednak rząd prezydenta Paula Kagame, sprawującego urząd od ćwierć wieku, nie pozostawia niczego przypadkowi.
Żaden inny rząd w Afryce nie dba tak bardzo o swój wizerunek i nie wydaje tak dużych pieniędzy na jego poprawę. Rwanda, którą rząd – wspierany przez zachodnich konsultantów PR – lubi przedstawiać jako wizytówkę Afryki: bezpieczny, praktycznie wolny od korupcji, zarządzany przez kompetentnych urzędników i przyjazny zagranicznym inwestorom.
Aby zapewnić odpowiedni wygląd, rząd w ostatnich latach wybudował nowe centrum konferencyjne i nowy stadion narodowy na 40 000 miejsc. Promuje kraj jako cel podróży, gdzie turyści mogą wędrować, aby zobaczyć jedne z ostatnich goryli górskich. W Kigali występują międzynarodowe gwiazdy popu.
Rząd Kagame jest również biegły w twardej dyplomacji. Rwanda zapewnia jeden z największych kontyngentów misji pokojowych ONZ. Kilka tysięcy rwandyjskich żołnierzy stacjonuje również w Mozambiku, gdzie islamscy terroryści zagrażają wielomiliardowemu projektowi gazowemu należącemu do francuskiej firmy energetycznej Total. Rwanda niedawno zgodziła się ze Stanami Zjednoczonymi na przyjęcie do 250 deportowanych migrantów.
Formuła 1 w Rwandzie?W ostatnich latach sport stał się kluczowym narzędziem szeroko zakrojonej kampanii PR Rwandy. Piłkarze Arsenalu, Paris Saint-Germain i Bayernu Monachium – trzech największych klubów świata – biegali po boisku z napisem „Visit Rwanda” na rękawach koszulek. Według doniesień, sponsoring kosztował Rwandę 161 milionów dolarów od 2018 roku.
Kigali jest również głównym miastem-gospodarzem Basketball Africa League, odnogi północnoamerykańskiej ligi koszykówki NBA, której celem jest promocja tego sportu w Afryce. Tour du Rwanda to najważniejszy wyścig kolarski na kontynencie. Paul Kagame rozważa budowę toru wyścigowego Formuły 1, aby przenieść sporty motorowe do Afryki.
Wszystko to – wydarzenia, budynki, warte miliony dolarów kontrakty sponsorskie – zdaniem krytyków Rwandy służy uodpornieniu reżimu na krytykę z zewnątrz.
Powodów do krytyki jest mnóstwo. Kagame rządzi autorytarnie, wygrywając ostatnie wybory w 2024 roku, zdobywając podobno 99% głosów. Jego rząd uwięził działaczy opozycji na podstawie sfingowanych zarzutów, ostatnio w czerwcu Victoire Ingabire, prawdopodobnie najbardziej prominentną polityczkę opozycji. Ingabire powiedziała NZZ w wywiadzie przed wyborami w 2024 roku: „Potrzebujemy demokracji, praw, wolności słowa, wolnych wyborów. Czas otworzyć przestrzeń polityczną”.
Rząd widzi to inaczej. Kagame jest uważany za paranoika i mściwego, a istnieją wiarygodne dowody na to, że jego poplecznicy zamordowali również krytyków reżimu za granicą – na przykład byłego szefa wywiadu Patricka Karegeyę w pokoju hotelowym w RPA w 2013 roku.
Podżegacz wojenny KagameOstatnio Paul Kagame był krytykowany przede wszystkim jako podżegacz wojenny. Według reporterów ONZ, kilka tysięcy rwandyjskich żołnierzy walczy u boku rebelianckiej grupy M23 w Kongo-Kinszasie, zaledwie trzy godziny jazdy od Kigali. Na początku roku grupa podbiła terytorium większe niż Szwajcaria. Wojna doprowadziła do przesiedlenia setek tysięcy ludzi i śmierci tysięcy kolejnych. Analitycy uważają, że Rwanda stara się zapewnić sobie strefę wpływów w sąsiednim kraju. Według ONZ, Rwanda przemyca przez granicę między innymi kongijski koltan i złoto, a następnie wprowadza je na rynek światowy.
W czerwcu Rwanda i Kongo-Kinszasa podpisały porozumienie pokojowe wynegocjowane przez USA. Walki jednak trwają i ostatnio się zaostrzyły.
Krytyka Mistrzostw Świata w Kolarstwie w Rwandzie w ostatnich miesiącach była podsycana przede wszystkim sytuacją w Kongo-Kinszasie. W lutym Parlament Europejski uchwalił rezolucję w sprawie Konga , wzywającą do odwołania Mistrzostw Świata, „jeśli Rwanda nie zmieni swojego kursu”. Kilka krajów ogłosiło, że pojadą do Rwandy w mniejszych delegacjach, powołując się między innymi na wysokie koszty podróży.
UCI jednak nadal obstawała przy Rwandzie jako mieście gospodarzu. W oświadczeniu poinformowano, że monitoruje się sytuację, ale prezydent David Lappartient powiedział w wywiadzie : „Nie ma planu B”.
Infantino nosi Order Przyjaźni PutinaDebaty na temat „sportwashingu” nie są niczym nowym w kontekście Rwandy. Na przykład kibice Arsenalu Londyn protestowali przeciwko współpracy swojego klubu z rwandyjskim reżimem. Bayern Monachium ogłosił w sierpniu, że jego piłkarze nie będą już nosić logo „Visit Rwanda”. Klub będzie jednak nadal wspierał rozwój młodzieży w Rwandzie.
Podobne kontrowersje, jak te wokół Mistrzostw Świata w Kolarstwie i Rwandy, stały się w ostatnich latach częstsze – na przykład w przypadku Mistrzostw Świata FIFA 2018 w Rosji i Mistrzostw Świata FIFA 2022 w Katarze, Igrzysk Olimpijskich 2008 w Pekinie i Igrzysk Olimpijskich 2014 w Soczi w Rosji. Wynika to między innymi z faktu, że reżimy autorytarne są obecnie bardziej skłonne do organizacji kosztownych imprez sportowych niż państwa demokratyczne, gdzie część społeczeństwa wyraża obawy dotyczące kosztów i długoterminowego użytkowania obiektów sportowych.
Federacje sportowe – takie jak UCI w przypadku Rwandy – nie mają w tej sprawie większych zastrzeżeń. Przede wszystkim FIFA, której prezes, Gianni Infantino, został odznaczony Orderem Przyjaźni przez prezydenta Rosji Władimira Putina, jest członkiem organu zarządzającego piłką nożną. Infantino nazwał nawet Paula Kagame „mój drogi bracie”. W 2023 roku FIFA zorganizowała swój doroczny kongres w Kigali.
Rząd Rwandy nie musi obawiać się krytyki ze strony federacji kolarskiej podczas trwających mistrzostw świata w kolarstwie. Bardziej martwi się o obrońców praw człowieka i dziennikarzy. Rwanda odmówiła wjazdu belgijskiemu dziennikarzowi, który w przeszłości krytycznie wypowiadał się o kraju. Inni reporterzy byli szczegółowo przesłuchiwani po wjeździe, pytając o to, o czym będą pisać. Miało to na celu zapewnienie, że wielkie widowisko kolarskie, które ma być również wielkim widowiskiem Rwandy, nie zostanie zakłócone przez wyścig najlepszych sportowców świata po rwandyjskich górach.
nzz.ch